Czy biżuteria może potwierdzać Biblijną wersje stworzenia?
Najcenniejsza biżuteria powstaje z regóły z udziałem rzadkich a tym samym drogocennych kamieni szlachetnych. Najdroższymi używanymi przez jubilerów są zazwyczaj różowe diamenty, zwłaszcza te o intensywnym i żywym różowym kolorze. Różowe diamenty są niesamowicie rzadkie, a ich ceny mogą osiągnąć astronomiczne wartości za karat, często przewyższając koszt innych kamieni szlachetnych, takich jak niebieskie szafiry, szmaragdy czy nawet białe diamenty. Ale pomijając ich wartość, unikatowość i oczywiste piękno, cóż takiego diamenty, gdyż to je weźmiemy tym razem na celownik, mogą mieć wspólnego z biblijną wersją aktu stworzenia? Otóż okazuje się, że wiele...
„Czarne złoto” a diamenty
Należałoby zacząć od zdefiniowania, przypomnienia, czym tak naprawdę jest diament? Dlaczego jest tak rzadkim, wartościowym i najtwardszym ze znanych nam kamieni? Diament (po oszlifowaniu: brylant) jest jedną z form dobrze znanego nam węgla, tego samego, który od wieków ogrzewał nasze domostwa, napędzał maszyny parowe a także dzięki któremu każdy ołówek zostawia swój czarny (grafitowy) ślad. Oczywiście diament może najwyżej rozpalić nasze emocje lecz nie dostarczy nam ciepła w chłodny wieczór, gdyż nie jest palny, nikt chyba też nie wrzucałby tego drogocennego kamienia do ognia. Na czym w takim razie polega różnica pomiędzy błyszczącym diamentem i pospolitym czarnym węglem? Istotą ich odmienności jest unikatowe środowisko w jakim diament może powstać. Aby ten wyjątkowy kamień mógł się uformować, muszą zostać spełnione określone warunki. Diamenty tworzą się pod wpływem wyjątkowo wysokiego ciśnienia i temperatury, w głębokich warstwach ziemi, od około 140 do 200 kilometrów pod jej powierzchnią, gdzie panują niezwykle wysokie ciśnienia i temperatury rzędu od 900°C do 1300°C. Dopiero wtedy, po odpowiednim czasie, atomy węgla z ich postaci grafitu mogą przekształcić się w formę krystalicznego diamentu. Należy tu podkreślić wysokie ciśnienie, jakie jest niezbędne do ich wytworzenia. Ma ono mianowicie istotne znaczenie w naszym dowodzie, o czym niedługo się przekonamy. Wysokie ciśnienie istniejące podczas tworzenia się diamentów jest jednym z istotnych czynników powodujących niesamowitą ich twardość. Ta z kolei czyni je wyjątkowo odpornymi na zewnętrzne zanieczyszczenia, którym to trudno jest przeniknąć do wnętrza tych szlachetnych kamieni.
Diamentowy zegar
Wracając jednak do sedna. W jaki sposób diamenty są w stanie potwierdzać biblijny przekaz stworzenia świata zawarty w Księdze Rodzaju? Tu akurat z pomocą przychodzi nam fizyka jądrowa. Niektórzy pamiętają zapewne termin: „połowicznego okresu rozpadu”. W skrócie jest to czas, po którym dany materiał radioaktywny traci połowę ze swoich promieniotwórczych atomów. W zależności od pierwiastka, czasy połowicznego rozpadu wahają się od ułamków sekundy do nawet milionów lat. Nas konkretnie interesuje izotop (wariant tego samego pierwiastka chemicznego) węgla o nazwie 14C. Izotop ten znajduje się w ziemskiej atmosferze i bez problemu przenika do większości związków organicznych, odnajdujemy go też w diamentach, a ze względu na ich niebywałą twardość zostaje tam uwięziony w trakcie ich powstawania. Węgiel 14C jest obecnie powszechnie stosowany do określania wieku materiałów. Dlatego diamenty są swego rodzaju precyzyjnymi wyznacznikami minionego czasu. Technikę datowania metodą węglową odkrył i opracował amerykański naukowiec Willard Libby w latach czterdziestych XX wieku, a za swoją pionierską pracę został uhonorowany w 1960 roku Nagrodą Nobla w dziedzinie chemii. Jego metoda badawcza została obecnie udoskonalona i jest o wiele dokładniejsza od oryginalnej. Polega ona w uproszczeniu na pomiarze ilości izotopu węgla 14C w danej próbce. Następnie na podstawie zmierzonej zawartości 14C można obliczyć wiek próbki, korzystając z informacji o połowicznym okresie rozpadu 14C, który wynosi 5730 lat, oraz innych czynników korygujących, takich jak zmiany poziomu 14C w atmosferze w przeszłości. Ponieważ węgiel 14C ma stosunkowo krótki okres połowicznego rozpadu, jego ilość w mierzonej próbce powinna w czasie szybko się zmniejszać. Na przykład próbka z 3700 roku p.n.e. mierzona obecnie (a.d.2023) powinna zawierać mniej więcej połowę 14C (jeden okres połowicznego rozpadu 14C). Zgodnie z oczekiwaniami Libby odkrył, że młodsze próbki zawierały więcej 14C niż starsze, a korelując te liczby z próbkami o znanym wieku, mógł w oparciu o wiedzę oszacować wiek niedatowanych materiałów.
„Połowiczny Całkowity rozpad” teorii ewolucji
Naukowcy opowiadający się za ewolucyjną teorią powstania świata zakładają, że diamenty wytworzyły się około 1–3 miliardów lat temu. Biorąc zatem pod uwagę okres połowicznego rozpadu węgla 14C, diamenty obecnie nie powinny zawierać nawet znikomych jego ilości, gdyż po tak długim czasie 14C uległ by w nich całkowitemu rozpadowi. Tak jednak nie jest. Geofizyk dr. John Baumgardner z grupy badawczej RATE6 badał zawartość 14C w wielu diamentach. Ku zdziwieniu naukowców jego laboratorium podało, że zawartość 14C w badanych próbkach diamentów przekraczała ponad 10 razy granice wykrywalności. Zatem ich „wiek radiowęglowy” wynosił znacznie mniej niż milion lat! Dr. Baumgardner powtórzył to z sześcioma kolejnymi diamentami aluwialnymi (diamenty aluwialne to te, które zostały przeniesione przez wodę i osadzone w osadach aluwialnych po tym, jak powstały w głębokich warstwach ziemi) z Namibii, które zawierały jeszcze więcej węgla 14C.
Jesteśmy jednak młodsi
Obecność izotopu węgla 14C w diamentach, tam gdzie „teoretycznie” nie powinno go być, stanowi jaskrawy dowód na istnienie świata o wiele młodszego niż nam to przedstawiają ewolucjoniści, a jego wiek jest spójny z tym co znajdujemy w przekazie biblijnym. Prosta lektura genealogii biblijnych operając się na wiarygodnym tekście Masoreckim pokazuje, że Adam został stworzony około 4000 roku p.n.e. i że potop miał miejsce około 2500 roku p.n.e. Analizy Księgi Rodzaju potwierdzają, że chrono-genealogie stanowią kompletny zapis bez luk. Ewolucjoniści, którzy chcą przesunąć datę potopu i stworzenia świata, aby dopasować ją do swoich teorii geologicznych lub archeologicznych, nie mają ku temu podstaw zarówno w oparciu o przekaz biblijny, a obecnie również o niezaprzeczalne naukowe dowody dostarczone nam właśnie dzięki analizie rediowęglowej diamentów.